Marta wśród książek,  Recenzje

Krew Hydry- Michelle Madow

Gdy uczucia pojawiają się nagle, a sam moment nie jest odpowiedni, nie mamy wielu wariantów decyzji. Albo poddajemy się ryzyku ze wszystkimi konsekwencjami, albo próbujemy wyprzeć wszelkie oznaki uczuć z umysłu. Tylko czy zakochane serce pozwoli w pełni skupić się na misji? Czy raz podjęta decyzja nie może być zmieniona?

Nicole wciąż nie może pojąć, jak znalazła się w tym miejscu, z tymi ludźmi i mocami, o których jeszcze parę miesięcy temu nie miała pojęcia. Dziewczyna stara się skupiać na celu, którym jest niedopuszczenie do otwarcia się przejścia z Kerberosu, w którym zamknięte są demony i potwory oraz Tytani, który wieki temu chcieli przejąć władze nad Olimpem. Wraz z Chrisem, Kate, Danielle i Blakiem otrzymali dar, dzięki któremu jej przyjaciele władają żywiołami, a ona sama ma władze nad eterem. Czeka ich wyprawa, podczas której wiele dowiedzą się o sobie i reszcie drużyny. Dokąd zaprowadzi ich podróż niczym wyjęta z kart Odysei? Czy Nicole i Blake dadzą sobie szanse? Jak Danielle poradzi sobie, gdy jej były otwarcie okaże uczucia komu innemu? Jedno jest pewne, nic nie będzie mogło się równać z niebezpieczeństwem i możliwością poznania samego Zeusa.

Michelle Madow kolejny raz otwiera dla nas drzwi, za którymi czeka na nas świat pełen tajemnic, mitów, bogów i półbogów, w którym na każdym kroku czuć tajemnice i wiatr pachnący przygodami. Czy dałam się porwać w tę podróż?

Pomimo lęków pojawiających się zawsze, gdy w grę wchodzi drugi tom jakiejś serii, wiedziałam, że chęć poznania dalszych losów tej piątki jest silniejsza, niż strach przed słabszym tomem. Autorka ponownie ujęła mnie prostotą pomysłu i lekkim stylem. Dałam się porwać fabule i nie zważałam na nic, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się jak potoczą się losy Elementals. Jako miłośniczka wszelkich mitologii, czerpałam przyjemność z każdej wzmianki dotyczącej tego tematu. W pierwszym tomie autorka wprowadziła nas w sytuacje bohaterów, nakreśliła połączenia między nimi, po czym namieszała i zostawiła nas w zawieszeniu. Teraz możemy równocześnie odkrywać konsekwencje decyzji i zdarzeń, które miały miejsce wcześniej, ale i podążać dalszą drogą do celu.

Michelle Madow zadbała, aby czytelnik nie znudził się bohaterami, choć nadal są to ci sami młodzi ludzie, którzy ujęli mnie poczuciem humoru, odwagą i naturalnością, to tym razem zdobyta wiedza i wydarzenia, których byli częścią, nakreśla odmienne charaktery. Pewne jest to, że nie da się z nimi nudzić i nie obdarzyć ich sympatią.

Całość nabiera tempa. Dowiadujemy się wielu nowych szczegółów, które są niczym zapowiedź całej masy prezentów i sprawiają, że o to już czekasz na trzeci tom z niecierpliwością co najmniej porównywalną do tej po lekturze pierwszego tomu. Krew hydry nie tylko dorównuje poziomem Proroctwu cieni, ale i daje nadzieje na niekończącą się przygodę, która nie raz nas zaskoczy. To powieść, która idealnie sprawdzi się jako lektura lekka i przyjemna, niosąca radość dla tych, którzy lubią, choć cień mitologi wpleciony w przygody bohaterów zwyczajnych, walczących ze słabościami, stojących na progu przygody i w obliczu ważnych decyzji.

Z niecierpliwością czekam na kolejny tom serii i równie emocjonujący rozwój dalszych wydarzeń. A czy polecam? Oczywiście, choć momentami monolog wewnętrzny głównej bohaterki mnie drażnił. Nie zmienia to faktu, że Krew hydry jako całość idealnie sprawdza się w swej roli i chętnie wrócę do tej historii.

Ocena:

Tytuł: Krew Hydry
Autor: Michelle Madow
Wydawca: Kobiece
Liczba stron:288
ISBN: 9788366074767

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *