Marta wśród książek,  Recenzje

Pogański Pan-Bernard Cornwell

Wiek i zdobyte doświadczenie pozwalają na zbudowanie pozycji i umiejętności, dzięki którym inni dostrzegają naszą siłę, zanim jej użyjemy. Nasza sława powinna nas wyprzedzać tylko wtedy, gdy czyny świadczą o mądrości, rozwadze i taktyce godnej mistrza. Pogański pan rozwiewa ideały, tasuje siły i zwalnia akcje.

Uhtred jest już panem w średnim wieku, nie przeszkadza mu to jednak w podejmowaniu złych decyzji i nierozważnych ruchach. Do tej pory porywczy, nagle zdaje się cofać w swych umiejętnościach i gubić w gąszczu wydarzeń. Jego najstarszy syn zostaje mnichem, za co ojciec wyrzeka się go, nadając mu imię Judasz. To doprowadza do śmierci jednego z mnichów, co skutkuje wyklęciem i wyrzuceniem Uhtreda z Kościoła. Jak poradzi sobie z klątwą i wygnaniem? Wraz z grupką wiernych ludzi postanowi odzyskać Bebbanburg.

Czy można równocześnie szybko wsiąkać w historię i mieć wrażenie, że wiało w niej nudą? W przypadku siódmego tomu cyklu Wojen wikingów tak było. Choć przez powieść płynie się z prędkością kilku węzłów i akcja jest raczej wartka, to sama fabuła jest ciut niezrozumiała. Chwilami miałam wrażenie, że autor nie ma pomysłu na to, co dalej, a skutkowało to kolejnymi ekscesami naszego bohatera.

Nie ma co marzyć o tym, że Uhtred zacznie myśleć i rozważniej podejmować decyzje. Jesteśmy świadkami tego, jak w tamtych czasach wyglądał stosunek Wikingów do potomstwa i jak niewiele było trzeba, by rodzic się ciebie wyrzekł. Ja wiem, że życie w ciągłym stresie, gdzie na każdym kroku ktoś czyha na twoje życie i ziemie nie jest proste, jednak zachowanie naszego głównego bohatera często zadziwia.

Na całe szczęście Pogański pan nadal trzyma poziom stylistyczny. Autor wciąż umiejętnie maluje słowem obraz dawnych czasów, nie pozwala sobie na braki na polu autentyczności i przykuwa uwagę na tyle, że nielogiczność Uhtreda odchodzi w niepamięć, gdy dochodzi do walk. Bernard Cornwell w swoim stylu przykuwa uwagę i pomimo słabszego rozdania nadal zachęca do uczestnictwa w tej wyprawie, w której stawką są ziemie, władza i dobre imię sławione przez kolejne wieki.

Pogański pan to najsłabszy tom serii, nie zniechęca jednak do dalszego śledzenia losów wikingów. Chwilowa zniżka formy nie daje się we znaki przez całą lekturę. Sięgając po każdy kolejny tom, powoli zaczynam się bać przesytu, jednak chwilowo zauważam tylko niewielkie rysy na całości, a to nie niszczy przyjemności z czytania. Szybko, lekko i przyjemnie. Tak czytelnik przemknie przez Pogańskiego pana. Z nadzieją na powrót zapierających dech walk, na poznanie dalszych planów władcy i rozwój wydarzeń, które zagęszczają się z każdą odsłoną cyklu.

To od was zależy czy Pogański pan wciągnie was na tyle, by kontynuować przygodę z cyklem spod pióra Cornwella. Ja nadal tkwię w przekonaniu, że warto dotrwać do końca. Możliwość przeżycia przeskoku w przeszłość i to zobrazowanego tak dobrze nie trafia się często.

Ocena:

Tytuł: Pogański  pan

Cykl: Wojny wikingów

Autor: Bernard Cornwell

Wydawca: Otwarte

Liczba stron: 412

ISBN:9788375155631

Data wydania: 3 lipca 2019

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *