Marta wśród książek,  Recenzje

Szeptacz-Alex North

Strach. Nie zawsze spowodowany jest czymś nagłym i niespodziewanym. Najczęściej jest niczym wąż, który powoli pełznie do celu, rozsiewając po drodze lęk i odrętwienie. Gdy nagle dociera do ciebie powaga sytuacji, a niebezpieczeństwo staje się namacalne, jest już za późno na krok w tył. Dałeś się podejść, zniszczyć, pokonać. To strach jest górą i ma władze nad twoim umysłem.

Gdy tracimy kogoś bliskiego, ból paraliżuje nas niemal natychmiast. Czasem zdarza się, że odrętwienie i smutek trwają obok nas, długo uniemożliwiając normalne funkcjonowanie. W podobnym stanie znalazł się Tom Kennedy, pisarz, który próbuje żyć dalej po śmierci swojej żony. Wraz ze swoim synem Jakiem postanawia wyprowadzić się ze starego domu, by odgonić pustkę i uczucie straty. Ich wybór pada na trochę dziwny dom w Featherbank. Tylko czy uda się im zacząć od nowa?

Miasteczko ma swoje mroczne oblicze. Dwadzieścia lat wcześniej mieszkańcy musieli zmierzyć się z piętnem smutku, gdy w mieście grasował seryjny morderca, który zabił pięciu kilkuletnich chłopców. Szeptacz, jak nazwała go prasa w tamtych czasach, został ujęty i osadzony w więzieniu, jednak jedna sprawa nie została zamknięta, bynajmniej dla Detektywa Willisa. Gdy po latach w miasteczku ginie chłopiec, na mieszkańców pada blady strach. Cała policja zostaje postawiona na nogi i próbuje odnaleźć chłopca. Nowe wiadomości i poszlaki sugerujące powrót Szeptacza to dopiero początek.

Raz zasłyszana rymowanka krąży wśród dzieci, wywołuje dreszcze i niepokój. Czy ty jesteś gotowy, by odkryć sekret szeptanych słów?

Nie tylko sama sięgnęłam po tę książkę, ale i zmusiłam przyjaciółkę do sprawdzenia, co tam w trawie piszczy, a właściwie pod oknem szepcze. Jak odebrałam tak zachwalaną historię i czy nadal trwa wystawiona na próbę przyjaźń?

Zarówno przyjaźń, jak i wrażenia po lekturze powieści Alexa North’a mają się dobrze. Szeptacz od pierwszych stron wzbudza niepokój. Przewracanie stron kojarzyć się może z niespodziewanym powiewem wiatru wprost na odsłonięty kark. Początkowo nie czujesz nic prócz lekkiego ukłucia strachu wywołanego niespodziewanym uczuciem. Jednak gdy to uczucie staje się powtarzalne, twoje reakcje stają się mocniejsze, głębsze i bardziej przerażają. Dokładnie takiego schematu używa autor, by omamić, zmylić i z łatwością wpędzić w ślepy zaułek. Budowanie napięcia, rozszerzanie terenu działania i w końcu cios w samo serce.

 

Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę,
szeptać zacznie ktoś wieczorem.

Jeśli na dwór wyjdziesz sam,
złego pana spotkasz tam.

Jeśli okno uchylisz choć trochę,
pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.

Jeśli jesteś sam i miewasz się źle,
pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię

 

Skąd taki dramatyzm? Dzięki konstrukcji powieści czytelnik bez problemu polubi głównego bohatera i jego syna. Będziemy chcieli wspierać zarówno Toma, jak i Jake’a w odzyskiwaniu spokoju i równowagi. Z drugiej strony pochłonie nas historia sprzed dwudziestu lat i tajemnice, które właśnie próbują się wydostać niczym ćmy lecące do światła. A gdyby tak nagle to połączyć i drogi bohaterów splotą się w przerażającym uścisku, który złapie za gardło i pozbawi tchu?

Szeptacz ma to coś, co powinien posiadać dobry thriller. Świetnie skonstruowana fabuła, stopniowanie napięcia i powolne odkrywanie tajemnic oraz to nieszczęsne uczucie, które towarzyszy ci, gdy ktoś cię oszukuje. Czujesz, że już znasz rozwiązanie, niemal jesteś w stanie nazwać zapach zwycięstwa, a wszystko w mgnieniu oka ulatuje w dal.

 

poczucie winy jest wyjątkowo bezużyteczne. Jeśli tylko pozwolisz, żeby tobą zawładnęło, już nigdy nie da ci spokoju.

 

Głębia i naturalność postaci w powieści, która opiera się na psychice ludzkiej, jest niezwykle ważna. Szeptacz ma nie tylko dobrze wykreowanych bohaterów, z którymi można się utożsamić, ale i profil seryjnego mordercy, który jest bardzo realistyczny i niesztampowy. Tu jednak Alex North nie ustrzegł się przed minusikiem w moim odczuciu. Moim zdaniem niewiele czasu poświęcił Szeptaczowi. Frank Carter wciąż w głębi swego umysłu skrywa wiele tajemnic, które być może wzmocniłyby efekt i spotęgowały strach i ciarki, które sukcesywnie pojawiały się w moim umyśle.

Alex North potrafi wymalować słowem przerażenie, niepokój i ułudę bezpieczeństwa. Swoją powieścią pokazuje jak ciężkie i długoterminowe jest wracanie do normy po stracie. Pokazuje, jak niewiele trzeba, by w młodym umyśle zasiać ziarno chorej wizji, planu, który bezterminowo czeka na realizacje. Niemalże widziałam ćmy unoszące się nad podłogą, słyszałam szept i skrzypienie podłogi. Strach zaglądał mi w oczy i choć szybko umykał, gdy odłożyłam książkę, to warto mieć tę lekturę w zanadrzu na jesienne i lekko mroczne wieczory. Szeptacz przykuł moją uwagę, wyzwolił lęk i rozruszał umysł, a to najlepsza rekomendacja.

 

Przez te wszystkie lata twierdziłem, że nie ma się czego bać. Próbowałem ci wmówić, że nie istnieją potwory. Wybacz, ale kłamałem.

Ocena:

osiem czarnych kruków stanowiących ocenę książki

Tytuł: Szeptacz

Autor: Alex North

Wydawca: Muza

Liczba stron: 480

ISBN:9788328712508

Data wydania: 16 października 2019

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *