Conviction
Marta wśród książek,  Recenzje

Conviction-Corinne Michaels

Kochać kogoś oznacza bycie bezinteresownym i chęć zrezygnowania z własnych potrzeb dla drugiej połówki. To zachowanie szlachetnej postawy w obliczu świadomości, że całkowicie zniszczy to twój świat-tak jak odejście.

 

Miłość jest niezwykle silnym uczuciem, ale czy wszystko to, co uznaliśmy za miłość, nią jest? Jak w gąszczu radości, smutków i bólu dostrzec prawdę, którą mamy na wyciągnięcie ręki? Nasze serce odnajdzie rytm i pokaże nam drogę na długo przed tym, jak rozum połapie się, gdzie błądzimy myślami.

 

Ostatni rok dla Natalie był jednym, nieprzerywalnym koszmarem. Dopiero kiełkujące w niej uczucie do Liama, było niczym światełko w tym mrocznym tunelu. Gdy już powoli odnalazła równowagę, jej życie na nowo obróciło się o 180 stopni, oddając jej to, co poprzednio zabrało. Powrót Aarona dla każdego był czymś niewyobrażalnym. Niemal rok niewoli, tortury i rany po wybuchu, w którym miał zginąć, odcisnęły na nim widoczne piętno. Mężczyzna chce odzyskać rodzinę i swoje miejsce w społeczności, która była jego domem. Natalie stanie przed ścianą, za którą czeka ją szczęście, tylko czy będzie w stanie pokonać tę przeszkodę, nie tracąc przy tym siebie?

Bez względu na wybór, którego dokona, czyjeś serce zostanie roztrzaskane na miliony kawałków. Jeden jest przeszłością, drugi miał być przyszłością. Teraz nic już nie jest tak pewne, a ból jest tak namacalny, jak tylko może. Kto powinien pozostać u jej boku? Które uczucie jest tym prawdziwym? Czy da się udowodnić komuś swoją miłość i zmusić go do wiary wtedy, gdy on tę wiarę traci?

 

 

Rok, dobra ponad półtora roku. Tyle musiało czekać Conviction po tym, jak przeczołgała mnie końcówka poprzedniego tomu serii. Każde podejście do lektury podszyte było strachem i przeciągało ten moment w czasie. Czy udało się pokonać lęk i odkryć to, co stworzyła Corinne Michaels?

 

 

Trzeba to przyznać, Corinne to jedna z tych autorek, które nie tworzą swoich historii z pojedynczych słów, lecz tkają je z emocji równie żywych, co gorzkich. Nikt nie potrafi z taką łatwością złamać czytelniczego serca i poskładać go za pomocą nadziei. Conviction to śmiech, który pojawia się znienacka i dosięga najgłębszych strun duszy, pozwalając na pełne odczuwanie przezabawnych chwil, które są spoiwem tej opowieści. Jednak życie to nie tylko radość, to też trudne wybory i tu autorka nie oszczędza swoich bohaterów. Nie łatwo jest patrzeć na cierpienie tych, z którymi się już zżyliśmy i byliśmy świadkami tego, jak trudne było pozbieranie się w obliczu tylu tragedii.

Bałam się tego, że Natalie nagle zapomni, jak ogromne postępy poczyniła w swoim życiu bez męża. Walczyła o niezależność i bezpieczeństwo córeczki, każdego dnia na nowo odkrywając małe radości. Na szczęście jej przemiana trwa nadal i kibicowanie jej było niezwykle łatwe i przyjemne. W jej życie wkroczył totalny chaos, który chciał przejąć nad nią kontrolę. Czy sobie z nim poradziła?

Aaron i jego powrót to te elementy, które działały na moje nerwy bardzo mocno. Początkowo każde słowo, czy gest były dla mnie fałszywą nutą w tej piosence. Powieściopisarka postarała się jednak o to, by nie było łatwo całkowicie polubić lub skreślić jego postaci. Przyznam, że mi zabrakło dorosłości, z jaką powinno się podejść do jego osoby. Na jego przykładzie autorka buduje bardzo ważne tematy. Zdrada, stres pourazowy, tak częsty przecież u żołnierzy w czynnej służbie i powrót do życia, z zaświatów. To wszystko może przytłaczać i odmieniać człowieka niezauważalnie.

 

Wybór… ciężko wybrać między tym, co chcemy, a co wypada.

 

Na każdym kroku Conviction udowadnia, że zasługuje na każdą sekundę z tą powieścią w ręku. Gdy już oburzy was doszczętnie, złamie wasze serce i odbierze kawałek duszy, pozwoli, byście uronili łzę, ale czy radości. Byłam przygotowana, a raczej zdeterminowana, by poznać tę historię do końca, ale czy da się na coś takiego przygotować? Pokochałam Natalie i jej przyjaciół. Cieszyłam się z jej postępów i szanowałam każdy jej wybór, ale poza nią była tam jeszcze jedna ważna postać, o której wspomnieć trzeba. Ten medal tym razem ma trzy strony, a Liam bezwiednie stał się częścią tej łamigłówki.

Każda z postaci zachwyca charakterem i idealnie wpasowuje się w tę opowieść. Targani emocjami, popełniają błędy, cierpią i podejmują szereg złych decyzji, jednak większość z nich w swój własny sposób potrafi przekonać siebie i czytelnika do swojego punktu widzenia. Rozumiałam postawę Liama, choć go za nie nie lubiłam. Wiem, mówiłam o miłości do niego i ona nadal trwa, właśnie przez to, że do ideału mu daleko. Co go więc wyróżnia? Umiejętność przyznawania się do błędów. On rozwala swoim zachowaniem serce na kawałki, nawet jeśli zachowuje się nielogicznie. Nieświadome gesty, czyny i słowa tworzą to, co jest idealnym fundamentem.

 

Podsumowanie

 

Aaron, który był jej światem, czy Liam, który wyciągnął ją z mroku? Conviction przytrzyma was w niepewności niemalże do samego finału, po drodze serwując emocjonalną bombę, która swym polem rażenia zaskoczy niejednego. To piękna i trochę gorzka opowieść o tym, jak łatwo się zagubić, poddać się i pójść drogą o wiele prostszą, jednak prowadzącą nas prosto w przepaść. Tu liczy się miłość, która pojawia się w naszym życiu na wiele sposobów i przyjaźń, w której imię warto walczyć nie tylko o kogoś, ale i siebie. Lojalność, miłość i nadzieja, która często ratuje życie. Corinne Michaels stworzyła powieść, której nie sposób zapomnieć, ale czy warto próbować?

 

Ocena:

Ocena 10 kruków

Tytuł: Conviction
Autor: Corinne Michaels
Cykl: Consolation duet (tom 2)
Wydawca: Szósty zmysł
Liczba stron:358
ISBN:9788365830449
Data wydania: 1 listopada 2017
Tłumacz: Kinga Markiewicz

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *