Strażniczka
Dafciki wśród książek,  Recenzje

Strażniczka-Shannon Messenger

Zauważanie odmienności przychodzi w naszym życiu dość szybko. Nagle czujemy pod skórą, że to nie czas lub miejsce. Nie pasujemy do ludzi, zdarzeń i miejsc. Wiemy, że ten dom nie jest tym pierwszym, tym właściwym. Możesz dostosować się do innych lub odnaleźć swoje miejsce, jednak nie ma gwarancji, że tam wpasujesz się bez problemu.

 

Sophie zawsze wiedziała, że odstaje od środowiska, w którym dorastała. Gdy skończyła pięć lat, zauważyła u siebie pewną zdolność, która była jej tajemnicą i dziewczynka zawsze starała się ją jakoś logicznie wytłumaczyć. Wszak co jest dziwnego w słyszeniu ludzkich myśli. Przypadłość ta z wiekiem stawała się coraz bardziej uciążliwa, a Sophie wciąż nie udało się nad nią zapanować. W głównej mierze właśnie to spowodowało, że częściej usuwała się w cień i stroniła od ludzi, których myśli przytłaczały ją każdego dnia. Coś jednak się zmieniło, gdy na jej drodze stanął Fitz. Tajemniczy chłopak, który miał identyczne zdolności, odkrył przed nią prawdę. Istnieje bowiem miejsce, w którym panują odmienne zasady i tylko udanie się do niego jest w stanie uchronić rodzinę Sophie przed niebezpieczeństwem. Kto na nią czyha? Czy rzeczywiście może zaufać obcemu chłopakowi? Kim jest strażniczka i jaką drogę w tej opowieści wybierze Sophie?

 

Z sentymentem podchodzę do powieści z gatunku literatury dziecięcej, która nie tylko zahacza o magię, ale i dotyka jakże życiowych i przyziemnych problemów dorastających dzieci. Przed nimi nieznany świat, a przed nami przygoda?

 

Wystarczył opis, by Strażniczka znalazła się na mojej półce. Zaginione miasta mieniły się magią i obietnicą niesamowitej przygody bez względu na wiek czytającego. Dzięki lekkiemu stylowi i łatwości w przekazie emocji powieść tę czyta się w mgnieniu oka. Przystępna, wciągająca fabuła pełna jest tajemnic, zwrotów akcji i zagadek, które aż proszą się o ich rozwiązanie. Z pewnością zachwyt tym tytułem potęguje dopracowanie szczegółów. Rozbudowany świat, którego wraz z bohaterką nagle stajemy się częścią, zachwyca różnorodnością, pięknem i postaciami, które przykuwają uwagę i rozkochują nas w sobie.

Właśnie, to postaci i ich kreacja wespół ze świetną organizacją świata stanowią ogromny plus powieści i podkreślają jej uniwersalność wiekową. Czyż nie ma nic wspanialszego, gdy możesz z zaangażowaniem śledzić historię, którą za chwilę będziesz zarażać swoje pociechy? Tak było i w moim przypadku. Strażniczka wciągnęła mnie niepostrzeżenie, a odkrywanie tajemnic skrywających się w środku było czystą przyjemnością. Idealnym posunięciem jest podzielenie całości na dwa odrębne światy. Jeden, który znamy i problemy pojawiające się w nim, tak realne dla nas oraz ten drugi, pełen tajemnic, zwrotów akcji i niebezpieczeństw. O tak, to czyta się z zapartym tchem.

 

Bohaterowie

 

Najważniejsza jest Sophie. To dzięki niej wyruszamy w podróż i poznajemy obie strony posiadania takich umiejętności. Patrzymy, jak zmaga się z codziennością, by bez wahania odkrywać kolejne karty swojej historii i wraz z nami podążać wciąż naprzód. Bez problemu można nie tylko pokochać jej postać, ale i się z nią utożsamić. Jej odmienność, to, w jaki sposób od zawsze wyczuwała, że jest inna, mogą wielu dzieciakom w podobnym wieku pomóc zrozumieć, że najważniejsze to być sobą. Sophie równie łatwo skradnie wasze serducha, jak pakuje się w kłopoty.

Autorka nie skupiła się wyłącznie na dziewczynce. Strażniczka obfituje w równie ciekawych i dobrze rozbudowanych bohaterów, którzy dopełniają całą historię i otaczają nas magiczną i tajemniczą aurą. Poznajemy ich wraz z Sophie i nie od razu lubimy, ale wielokrotnie szybko się to zmienia. Mnie najmocniej zaintrygował Keefe, ale i pozostali świetnie sobie radzą. Dex, Biana czy Alden, który budzi respekt niemal każdego. Pozory mogą mylić. Uda się wam odkryć, kto zasługuje na sympatię?

 

Podsumowanie

 

Strażniczka to wstęp do serii, która już w pierwszym tomie daje czytelnikowi masę przyjemności. Wprowadza nas do świata, który zachwyca i intryguje. Jednak to wszystko sprawia wrażenie wciąż nieodkrytej tajemnicy, która tylko czeka, by zaskoczyć czytającego. Autorka umiejętnie dawkuje nam przyjemność, wodzi za nos i rozbudza ciekawość, której nie sposób powstrzymać. Czy jest to konieczne, skoro już czekają na nas kolejne tomy? Skoro to pierwsza odsłona cyklu, to wiadomo, że sporo wątków pozostaje otwartych. Czytelnik ma złapać bakcyla i tak się dzieje bez najmniejszego problemu. Uczelnia FoxFire trochę klimatem przypomina Hogwart, jednak skradnie nasze serca czym innym.

Poza bajkowością i magią, przygody młodej telepatki traktują o dość częstych problemach, z jakimi przychodzi mierzyć się młodzieży. Obok przyjaźni, odwagi i empatii odznaczającej się w chęci niesienia pomocy znajdziemy również zgoła inne emocje. Ból po stracie bliskich, samotność, która może nas dopaść, nawet gdy dookoła jest masa innych ludzi oraz problemy w odnalezieniu się w nowej sytuacji i przeogromna chęć akceptacji. Mieszanka idealna, która w intrygujący sposób kupi waszą uwagę i nie pozostanie wam nic innego, niż dać się porwać przygodzie.

 

Ocena:

osiem czarnych kruków stanowiących ocenę książki

Tytuł: Strażniczka
Cykl: Zaginione miasta (tom 1)
Autor: Shannon Messenger
Wydawca: IUVI
Liczba stron:408
ISBN:9788379660568
Tłumacz:  Monika Nowak
Data wydania:16 października 2019
Tytuł oryginału: Keeper of the Lost Cities

 

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *