Spółka Antymagiczna
Dafciki wśród książek,  Patronaty,  Recenzje

Spółka Antymagiczna i nawiedzony dom-Gabriela Bramska

Przyciąganie kłopotów to nierzadka umiejętność niejednego z nas. Nieodpowiednie miejsce i czas, zagapienie się i już kłopoty idą z tobą ramię w ramię. Wszak każdy wie, że licha, demony czy nocne mary z łatwością wyczuwają potencjał swych ofiar i radośnie kroczą z nimi w przyszłość, która niczym czarny deszcz nie przepuszcza światła nadziei. À propos deszczu i to w tym konkretnym kolorze. To właśnie on rozpoczyna tę historię i z niecierpliwością, lekko niechlujnie, plamiąc ubrania, wciąga nas w wir wydarzeń, których nie będziemy chcieli opuścić.

Spółka Antymagiczna

Od początku. Burzowo, zwyczajna, choć ciut pochmurna metropolia, którą uwielbiają nawiedzać istoty nie z tego świata. To właśnie to miasteczko stało się domem łowców upiorów, którzy przez ostatnie wydarzenia będą musieli wziąć się do roboty. Spółkę Antymagiczną tworzy dwóch mężczyzn, Alfaen i Darkins, zmagający się z lekkim kryzysem finansowym. Gdy nad Burzowem pojawia się czarny deszcz, obaj czują, że to coś, co muszą wyjaśnić. Rozpoczynają śledztwo, które wiedzie wprost na poddasze zielonej kamiennicy z czerwonym dachem i jej mieszkanki, eterycznej i równie ekscentrycznej poetki Ithne. Początkowo sądzą, że mają do czynienia z nocnym marem, jednak kłopoty zdają się ich kochać o wiele mocniej, a pozornie prosta sprawa mocno się komplikuje. Czy zdołają sobie poradzić z niebezpieczeństwem, jakie wywołają? Z pewnością będą potrzebowali masę czekolady, jednego smoka, gadatliwą papugę i … a zresztą przekonajcie się sami.

Wśród bohaterów

Gabriela Bramska kupiła mnie swoim pomysłem na fabułę całkowicie. Od pomysłu przez realizacje, aż po bohaterów, których kreacja zachwyca. Tu wszystko świetnie współgra ze sobą, zabierając czytelnika w niesamowitą przygodę, której nie da się zapomnieć. Spółka Antymagiczna to przede wszystkim Alfaen i Darkins. Obaj panowie nie mogliby się od siebie bardziej różnić. Gdy pierwszy zajada się słodyczami i tryska zaraźliwym optymizmem, drugi zdaje się oporny na jego światło i radość. O tak, Darkins świetnie odzwierciedla swe imię. Uwielbia porządek, gorzką czekoladę i krzyżówki, sprawia pozory tego dojrzalszego. Tak różni, a jednak tworzą zgrany duet, który jest w stanie przeciwstawić się niemalże każdemu przeciwnikowi. Pokochałam ich bez reszty, co rusz wybuchając śmiechem lub przewracając z przejęciem kolejne strony, gdy całkowicie poważnie podchodzili do zadania. Ich nie da się nie lubić.

Równie ciekawie prezentuje się tu drugi rząd postaci, które, choć początkowo nakreślają tylko kierunek przygody, z czasem stają się jej częścią. Lekkość pióra autorki i jej niespożyte pokłady wyobraźni są obietnicą zabawy, zagadek do rozwiązania i otwartej na kolejne etapy historii. Fabuła wciąga niepostrzeżenie, bohaterowie czarują nas i utrzymują naszą uwagę, a ciąg zdarzeń niczym niezrażony biegnie przed siebie. Magia, stwory i czekolada wylewają się z kart powieści, jednak nie one grają główne skrzypce, a to jak poszczególne postaci odnajdują się w Burzowie i okolicach, jakimi ścieżkami podążają i w jaki sposób uzyskują rozwiązanie.

Podsumowanie

Gabriela Bramska stworzyła powieść iście magiczną. Klimatyczna, zabawna i z przesłaniem Spółka Antymagiczna całkowicie was pochłonie. Nie trzeba znać się na czarach, by móc przetrwać w tym świecie i stać się częścią opowieści. Jestem zachwycona historią i każdym jej elementem. Jednak powieść Spółka Antymagiczna pozostawia we mnie ogromny niedosyt. Mogłaby być o wiele grubsza i wciąż byłaby do pochłonięcia w jeden wieczór. To świetna alternatywa dla młodego czytelnika, który stawia pierwsze kroki w światach z magią i upiorami w tle. Niemal każdy odkryje w niej coś dla siebie, a rozwiązanie zagadki nocnych mar i pewnego niezbyt miłego demona zaskakuje prostotą i głębią. To lekka i pouczająca opowieść, której wciąż chce się więcej. Mam nadzieje, że na mej czytelniczej drodze niejednokrotnie spotkam Alfaena, Darkinsa i Czarnoksiężnika, który pewnie siedzi teraz w swej wierzy i ma czas na cierpienie. Spółka Antymagiczna to niesamowita przygoda dla każdego.

 

 

Ocena: 

Ocena 10 kruków

Autor: Gabriela Bramska 

Ilustrator: Piotr Sokołowski

Tytuł: Spółka Antymagiczna i nawiedzony dom 

Seria i nr tomu: Spółka Antymagiczna ( tom 1)

Wydawnictwo:  Młodzieżówka 

Wydanie: pierwsze 

Data wydania: 2021-11-24

Kategoria: literatura młodzieżowa 

ISBN: 9788366737464

Liczba stron: 404

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

Jeden komentarz

  • xmc.pl

    Artykuł emanuje głębokim zrozumieniem tematu, a jednocześnie zgrabnie unika pułapek nadmiernej skomplikowania. To prawdziwy skarb dla każdego, kto pragnie zgłębić daną dziedzinę w sposób kompleksowy i klarowny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *