Marta wśród książek,  Recenzje

Matylda- Karolina Wójciak

Czy gdy traci się grunt pod nogami, wszystkie chwyty są dozwolone? Jak daleko można się posunąć w ucieczce przed bezlitosnym losem?

Czasami życie stawia nas pod ścianą. Pod presją emocji lub chwili nie jesteśmy w stanie dokonać racjonalnego wyboru. Przecież nie znając wielu składowych tworzących daną sytuację, nie można zniwelować ryzyka porażki. Nie mamy pewności, dokąd zaprowadzą nas znajomości i seria błędnych decyzji. Człowiek w takich momentach stara się podnieść i naprawić szkody, tylko czasem granica się zaciera i już nie jesteś pewien czy uciekasz, a może się poddałeś.

Matylda zaczyna praktykę w dużej korporacji. Nowe obowiązki niwelują jej czas wolny do minimum, zostawiając bardzo nie wiele na życie poza pracą. Ścieżka, którą kroczy ku doskonaleniu swych umiejętności okaże się niezwykle kręta, a przeszkody pojawiające się w tracie tej podróży nie będą łatwe i przyjemne. W obcym miejscu stara się odkryć prawdziwą twarz nowo poznanych ludzi. Odkrywa swe serce i boleśnie upada, jednak to dopiero początek.

Kostek chciał coś osiągnąć w życiu i stać się kimś lepszym niż jego własny ojciec. Gdy musiał na jakiś czas odłożyć studia, wpadł w wir zarabiania pieniędzy. Wszystko szło w dobrym kierunku, jednak jedna decyzja staje się motorem zmian, które nie będą dobre. Czy los tej dwójki się odmieni? Jak zakończą się próby zmiany planu, jaki przygotował dla nich los?

Zachwyt, napięcie i zaintrygowanie. Te emocje towarzyszyły mi od pierwszych chwil z powieścią Karoliny Wójciak, która, choć nie jest debiutującą autorką, to niestety nie jest znana szerszemu gronu czytelników, a szkoda, bo to, co zrobiła mi swoją książką, jest godne powieści wysokiej klasy.

Piękna i niezwykle prosta okładka przyciągająca wzrok, która w najmniejszym stopniu nie przygotowuje czytelnika na to, co skrywa środek. Napięcie nie odstępuje czytającego nawet na moment. Fabuła wciąga i intryguje niejasnościami oraz przeskokami narracji między głównymi bohaterami.

Czasami myślę – kontynuowałam – że muszę dostać jeszcze jednego kopa od życia, żeby nauczyć się ludzi. Umieć odróżnić chwasty od kwiatów.

Kreacja bohaterów jest niezwykle naturalna. Tytułowa Matylda ma wszystkie cechy, które posiada dobrze ucząca się dziewczyna mająca trochę nadopiekuńczych rodziców. Jej początkowa naiwność w dość ciekawy sposób ewoluuje, a postać kobiety nabiera niezwykłych barw. Z zapartym tchem śledzimy jej przemianę i kibicujemy wyborom. Z Kostkiem jest podobnie. Facet ma mocno pod górkę i zachowuje się dość adekwatnie do sytuacji, z jaką się mierzy. Przyznaje, że czasem ma się ochotę go pacnąć za głupotę, ale nie tak często by stracił w naszych oczach.

Przez historię przewija się sporo pobocznych postaci, które odgrywają sporą rolę w fabule i są bardzo niejednoznaczne. Ciężko mi nakreślić ich charakter nie zdradzając roli, jaką odgrywają w powieści, dlatego musicie sami przekonać się, kogo warto polubić a kogo mniej.

Tylko o czym tak właściwie jest Matylda? To powieść składająca się z dwóch odrębnych historii, które miejscami się splatają, pokazując przewrotność i często niesprawiedliwość losu. Opowieść o wyborach i decyzjach, które mogą w dość łatwy sposób zaciskać się niczym pętla na szyi wisielca. Intrygująca i przyprawiająca o dreszcze na wskroś realna opowieść o tym, jak łatwo szafujemy zaufaniem, tracąc często o wiele więcej, niż udałoby się nam zdobyć w zamian.

Dochodziłem do wniosku, że nieważne jest miejsce, otoczenie. Jeśli ktoś jest skazany na beznadzieję, dopada go ona wszędzie. Nieistotne jak daleko by uciekł.

Lekki i niezwykle przyjemny styl Karoliny Wójciak, który trzyma w napięciu, kusi tajemnicą i bawi tam, gdzie trzeba. To gwarancja świetnej lektury pozostawiającej czytelnika w lekkim szoku, co ja mówię lekkim. Sama miałam ochotę pod koniec rzucić książką. Masa emocji w otoczce świetnego stylu i nietuzinkowych bohaterów. Świeża i po prostu nieprzewidywalna powieść, która rozbawi i zmrozi krew w żyłach.

Mogę polecić ją każdemu miłośnikowi obyczajówek i romansów z nutą sensacji w tle. Sama musiałam dość długo zbierać się do napisania tych słów, chcąc was zachęcić i jednocześnie nie zdradzać kluczowych elementów powieści. Zdradzę wam tylko tyle, że mam wrażenie, iż ostatnia kropka w tej historii jest nie na miejscu. Czuje ogromny niedosyt lekkości podszytej niepewnością i humoru, z którymi autorka radzi sobie świetnie. Warto przeczytać i bliżej przyjrzeć się twórczości Karoliny Wójciak.

Ocena 

Tytuł: Matylda
Autor: Karolina Wójciak
Wydawca: Karolina Wójciak
Liczba stron:340
ISBN:9788394801328

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *