Marta wśród książek,  Recenzje

Granica uczuć- Jo Winchester

 
Kojarzysz to uczucie? Wstajesz rano i już od pierwszego powietrza świadomie nabranego w płuca wiesz, że nic cię nie pokona, a tobie nie wystarczy uczucie trwania w miejscu, a co najmniej marsz w kierunku obranego celu. Ambicja pcha cię na kolejne szczeble, każe brać z życia jak najwięcej i tylko od ciebie zależy czy jedno potknięcie, niewłaściwa decyzja czy zła lokalizacja dla twych uczuć ściągną cię boleśnie w dół.
 
Joy od zawsze wiedziała, czego chce. Choć studia skończyła blisko domu, to już pierwszego zajęcia szukała z dala od rodzinnego gniazda. Gdy jej pierwsza praca przestała przynosić znaczącą satysfakcję, kobieta wykonała odważny krok, ubiegając się o stanowisko w wytwórni muzycznej, która miała być spełnieniem marzeń i testem dla umiejętności. Już podczas pierwszego dnia za sprawą swojego niewyparzonego języka trafia pod rządy Sainta, który uchodzi za najwredniejszego i zimnego szefa. Ich początki to ociekająca złośliwością, ironią i nutką sadyzmu mieszanka, która idealnie sprawdza się na gruncie pracowniczym. Dzięki owocnej współpracy zostają przeniesieni na nowe tereny. Nowy rynek okaże się niezwykle wymagającym, jednak praca to tylko fragment przeszkód, które przyjdzie pokonać Joy. Co przyszykował dla niej los? Kim stanie się dla niej Saint?
Och jakże się myliłam rozpoczynając przygodę z piórem Jo Winchester. Jakże mylna jest sama okładka i opis, który w zasadzie nie przygotuje w pełni na to, co skrywa ta niespełna czterystu stronicowa powieść. Teraz połowa zastanawia się jaki tak naprawdę wydźwięk będzie miała ta recenzja. Już spieszę z wyjaśnieniami.
Zarówno opis, jak i okładka mogą sugerować erotyk i owszem sceny uniesień są, ale tak lekkie, delikatne i smakowite, że nie powstydziłby się ich żaden dobry romans. Autorka skupia się na całokształcie historii, z wyżej wspomnianych scen tworząc raczej zasłonę, dla emocji kryjących się we wnętrzu bohaterów.
Jeśli już przy nich jesteśmy, to zacznę od głównej bohaterki, którą polubiłam tak szybko, jak często chciałam ją zatłuc. Wywołuje sporo emocji. Z Joy łatwo się zaprzyjaźnić i z nią pracować, ale już trudniej zrozumieć niektóre sercowe wybory. Nie mogę jednak za bardzo się nad nią pastwić, wszak za uczucia nie można karcić, choćby były równie nietrafione, co niebezpieczne.
W pamięć zapada przede wszystkim relacja między Joy a Saintem. O tak, tu nic nie jest oczywiste, a poziom złośliwości często zmienia się z prędkością błyskawicy. Jego postać niczym sylwetka wyłaniająca się z mroku, niespiesznie odkrywa przed czytelnikami swoje prawdziwe oblicze. Tu powinnam się zatrzymać, by nie zdradzić wam zbyt dużo, jeśli chodzi o bohaterów. Jednego możecie być pewni. Nie zabraknie wam emocji, nieoczywistych wyborów, potknięć i zwrotów akcji.
Jo Winchester stworzyła powieść, która opiera się schematom, potrafi zaskoczyć i przykuć uwagę na dłużej. Choć początkowo zdarzało mi się trafić na przestawiony szyk zdań, z biegiem historii przestaje to mieć jakiekolwiek znaczenie. Im dłużej czytałam, tym bardziej czułam się częścią opowieści. Powieściopisarka posiada lekkie pióro i potrafi stworzyć powieść, która przysporzy mnóstwo radości. Z niezwykłą plastycznością tworzy historię, którą dzieli na teraźniejszość i retrospekcje przeszłych zdarzeń. Ten zabieg oraz zmienna narracja pozwalają na głębsze poznanie bohaterów, ich motywów oraz zrozumienie zdarzeń, które napotykamy.
Granica uczuć to książka przyjemna, emocjonalna i lekka jednocześnie. Całość czyta się płynnie, pomimo dużej rozpiętości czasowej losy bohaterki nie stają się nudne i naciągane. Dostajemy mocno stąpającą po ziemi kobietę, której świat zmieni się pod wpływem uczuć. Autorka niezwykle przedstawiła siły, które rządzą naszym życiem. Miłość i przyjaźń, które mogą być kluczem do porażki lub ocalenia. Książkę polecam pomimo maleńkich potknięć, zresztą sprawdźcie sami, że warto poznać Jo Winchester i to, co czaruje jej pióro.
Ocena:
Tytuł: Granica uczuć
Autor: Jo Winchester
Wydawca: motylewnosie.pl
Liczba stron:409
Data wydania: 12 listopada 2018

 

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *