Zapomnij że istniałem
Marta wśród książek,  Recenzje

Zapomnij, że istniałem-Beata Majewska

Los lubi sobie płatać figle. Daje i odbiera, łączy w pary i niszczy to, co źle połączone. Nieprzewidywalny i kapryśny, lubi stawiać na swoim pomimo łez. Gdy przed nim uciekamy, on dorwie nas z podwójną siłą. Przeszłość powraca w najmniej dogodnym momencie. Czy ta walka jest do wygrania?

 

Rafał Snarski to były bokser i gangster, który zmaga się z ogromną stratą. W wyniku tragicznego wypadku traci żonę i syna, a po owych wydarzeniach ucieka z Warszawy i trafia do niewielkiej miejscowości Milikowo. Jego plan zakłada zaszycie się na wsi i nierzucanie się w oczy. Niestety nie udaje mu się to, ze względu na wygląd i zachowanie. Zresztą młodej pani sołtys nic nie umknie i dość szybko stanie Snarskiemu na drodze.

Luiza Mleczko lubi mieć wszystko pod kontrolą, zresztą nieźle jej to wychodzi. Trzydziestolatka jest niezwykle uparta, pyskata i zaradna, choć czasami sztywna. Panna Mleczko nosi się elegancko i z uporem dba o swój wizerunek. Zaręczona z gminnym sekretarzem ma swój plan na życie. Jej spotkanie ze Snarskim niejednokrotnie podgrzeje atmosferę i wprawi w ruch niemalże cały pył wszechświata. Dwa tak różne charaktery zetrą się ze sobą nie raz. On zimny i nieprzystępny, skrywa swoje traumy głęboko. Ona sztywna, pomocna, ale nie dla każdego. Co zgotuje im los?

 

Beata Majewska to autorka wielu powieści ukazujących się również pod pseudonimem Augusta Docher. Nie zależnie, po które alter ego autorki sięgniemy, czeka nas mnóstwo emocji. Tym razem zabrałam się za czytanie książki pt. Zapomnij, że istniałem. Czy ta odsłona pióra Beaty vel Augusty skradła moje serce?

 

Gdy tylko wspomniany tytuł pojawił się w zapowiedziach i miałam okazje poznać opis fabuły, wiedziałam, że ta książka trafi na moją półkę. Nie zawiodłam się w żadnym calu, jeśli chodzi o historię stworzoną przez autorkę. Niemalże natychmiast stałam się częścią akcji, mogłam przyglądać się starciom głównych bohaterów i zamiennie śmiać się do łez oraz wstrzymywać oddech. Powieściopisarka postawiła na kontrast dwójki postaci. On tajemniczy, zimny i bezpośredni, choć jeśli chodzi o emocje bardzo zamknięty w sobie. Były bokser i gangster, który postanowił się ukryć właśnie w miejscowości rządzonej sztywną i dystyngowaną ręką panny Mleczko. Przed czym lub kim ucieka? Pewne jest jedno to niezwykle barwna i pociągająca osobowość, która zaskakuje na każdym kroku.

Jest i ona, kobieta sztywna, która lubi mieć wszystko pod kontrolą i często się wywyższa. Nie od początku da się ją polubić. Jej dwoista natura potrafiła wyprowadzić z równowagi. Raz jawiła się jako zaradna, energiczna i pełna świetnych pomysłów, by za chwile przeistaczać się w złośliwą, pustą i dumną. Dość szybko jednak zjednała sobie moją przychylność. Ogromnie podobała mi się jej przemiana, to jak pod wpływem różnych wydarzeń nagle zaczęła dostrzegać świat, nie przez pryzmat różowych okularów.

 

O fabule słów kilka.

 

Poza złożoną kreacją postaci powieściopisarka świetnie zgrała dwa różne oblicza fabuły. Zapomnij, że istniałem łączy obraz polskiej wsi i miasta, a właściwie jego ciemnej strony. Snarski próbuje odciąć się od przeszłości i bólu, równocześnie nie popełniając dawnych błędów. Nie wiele wiadomo o jego przeszłości, a im dalej w głąb jego historii, tym więcej zawirowań i zwrotów akcji. Autorka zadbała o każdy szczegół. Historia jest płynna, wciągająca a postaci intrygują do samego finału, który pozostawia masę pytań.

Lektura Zapomnij, że istniałem to czysta przyjemność. Dwa charaktery, różne miejsca i sposoby bycia oraz różniące się od siebie życiorysy. Powieściopisarka łączy ze sobą elementy, które pozornie do siebie nie pasują i udowadnia, że pozory mylą, a każdy bez względu na wykonywany zawód może cierpieć i bać się ponownie otworzyć na innych. Gdy przychodzi mi ocenić całość, nagle początkowe niesnaski z postacią panny Mleczko idą w niepamięć, a emocje, jakie mi towarzyszą, są adekwatne do przeżyć bohaterów.

 

Podsumowanie

 

Zapomnij, że istniałem to lekka i niezwykle przyjemna powieść, w której nie brak akcji, humoru i erotyki w cudownym i smacznym wydaniu. Naturalne dialogi i realistyczne opisy idealnie kontrastują z historią pełną refleksji. Postaci, które dzięki świetnej kreacji przyciągają czytelnika i nie pozwalają odłożyć powieści, która czyta się sama. To opowieść o tym, że warto. Otwierać się na nowe uczucia, miejsca i ludzi oraz czasami spojrzeć na świat z innej perspektywy. To wciąż tajemnica, co stanie się dalej i to okraszona świetnym i jakże zabijającym finałem. Próżno w niej szukać wulgaryzmów, choć świetnie nakreślono wątek kryminalny.

Zakochana w bohaterach, ich życiu i zmianach, jakim zostaną poddani, szczerze polecam tę lekturę każdemu. Jest przyjemnie i lekko, ale i refleksyjnie oraz niebezpiecznie. Jeśli więc lubicie historie z humorem, bohaterów z charakterem i nietuzinkowe pomysły na fabułę, Zapomnij, że istniałem będzie idealnym rozwiązaniem na wieczór. Wyważony i skreślony w znakomitym stylu romans, który sprawia, że wszystko nabiera barw, a emocje rozsadzają umysł i serce.

 

Ocena:

osiem czarnych kruków stanowiących ocenę książki

Tytuł: Zapomnij, że istniałem
Cykl: Zapomnij, że istniałem (tom 1)
Autor: Beata Majewska
Wydawca: Jaguar
Liczba stron: 368
ISBN:9788376868745
Data wydania: 13 maja 2020

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

8 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *