Inne

Fragment "Po złej stronie lustra"

Fragment powieści 
„Po złej stronie lustra”
K.C.Hiddenstorm


Dobrze, w porządku, załóżmy, że z niewyjaśnionych powodów prochy zdolne uśpić niedźwiedzia nagle przestały działać i Sar… Lisa się obudziła – deliberował Adam. – Załóżmy również, że personel szpitala w magiczny sposób się ulotnił i nikt nie zauważył, jak wychodzi na korytarz. Nie mogła pojechać windą, gdyż nie zna kodu, zatem poszła schodami i choć miała do pokonania kilka pięter, tam również nikt jej nie zauważył. Jezu, przecież to się nie trzyma kupy!
Nie poszła schodami – szepnął wewnętrzny głos. – Istota o zimnych oczach łowcy podała jej kod.
– Wspaniale – westchnął, szarpiąc zmaltretowany kołnierzyk. – I co jeszcze? Poczęstowała ją ciasteczkami?
Kątem oka dostrzegł nie wróżące nic dobrego mignięcie, toteż niechętnie przeniósł spojrzenie na znienawidzony monitor. Widniało na nim:
Lisa jest na dachu tego szpitala!
Z piersi Sandersa dobył się ni to krzyk, ni to skrzek, oczy zmieniły się w przerażone spodki, a z twarzy odpłynęły kolory. Komputer słyszy, co mówię i odpowiada na moje pytania – pomyślał spanikowany, a wrażenie, że jest bohaterem tandetnego filmu grozy wzmogło się jeszcze bardziej. Albo dokumentnie sfiksowałem i przez resztę życia będę mieszkał w jednym z apartamentów tego czarownego pensjonatu, gdzie nazistowska dobra wróżka, Carla Underwood, będzie szprycować mnie torazyną, albo wszystko to dzieje się naprawdę, burząc mój dotychczasowy światopogląd i wykpiwając wszystko, w co wierzyłem – stwierdził ponuro.
Przestań wreszcie zachowywać się jak rozhisteryzowana baba! – fuknął zniesmaczony głos. – Od razu zakładasz, że oszalałeś, a może jesteś medium lub kimś takim i dlatego widzisz wszystkie te dziwactwa, nie pomyślałeś?
Adam szczerze wątpił, aby był „medium lub kimś takim”. Przełykając ślinę, kolejny raz skierował spojrzenie na ekran komputera, modląc się, by jego oczom ukazało się tylko i wyłącznie nieszczęsne przemówienie. Niestety, desperackie modlitwy nie zostały wysłuchane i zamiast tego zobaczył:
Na co jeszcze czekasz?!


Grafika wykonana przez Joe Baran i Maćka z Prison Art


Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *