Marta wśród książek,  Recenzje

" Mój pomysł na życie" Elżbieta Kosobucka

„Marzenia są po to, aby za nimi iść.Pragnienia są po to, aby je realizować.”         

Każdy z nas ma wrażenie, że kontroluje swoje życie, mniej lub bardziej. Każdego dnia wprowadzamy swój perfekcyjny plan na własne życie i dążymy do obranych przez siebie celów. Czy aby na pewno droga, którą idziemy przez życie, jest całkowicie naszym wyborem? Co musi się stać, jaka przeszkoda pojawić się przed nami, żebyśmy znaleźli w sobie odwagę na zadanie pytania: Czy to jest właśnie to, czego szukam ? Czy ta osoba w lustrze to ja, czy jestem szczęśliwa?

Melody Sawicka jest wziętym bankowcem, każdego dnia trzyma się planu, który daje poczucie spełnienia. Swoją pracę wykonuje z ogromnym oddaniem, tłumiąc ciche marzenia o założeniu rodziny i dzieleniu z kimś każdego dnia. Stara się prowadzić życie towarzyskie, próbując znaleźć równowagę wśród przyjaciół. Jednak podświadomie wie, że brakuje jej najważniejszego.
Jedno przypadkowe spotkanie i jej poukładane życie zostaje wywrócone do góry nogami a pojawienie się w nim Pawła Baryckiego staje się punktem zapalnym do zmiany drogi. Czy starczy jej odwagi na zmiany ?

„Moja dłoń schowana w jego dłoni, ciepło, które biło od jego ciała, to jak dobrze się z nim czułam przez cały wieczór, to jak na mnie patrzył i co do mnie mówił, jak mnie słuchał.”

Ta historia z początku niepozorna ukazuje nam, jak łatwo możemy codziennie siebie oszukiwać i pozorować własne szczęście, nie zauważając prostych prawd, których pełno na około. Historia Melody pokazuje nam, jak można wpaść w marazm dnia codziennego, zgubić się na drodze, którą tylko pozornie sami wybraliśmy. Paweł każdego dnia uczy się wspierania Melody. Nie narzuca jej żadnych zachowań, daje czas na przemyślenia i wyciągnięcie wniosków. Po prostu jest. Jego postać była dla mnie punktem, którego powinnam się trzymać, czegoś, co na drodze naszej bohaterki jest tym dobrym elementem, jednak i tak jego rola szczególnie w drugiej części mnie zaskoczyła. Zresztą każda ich kłótnia i jego zachowania po niej odkrywały kolejne fragmenty dobroci, miłości i troskliwości.

Narracja pierwszosobowa pozwala na ciągłe towarzyszenie Melody i przyglądanie się wszystkim lękom, nadziejom i emocjom targających nią od momentu poznania Pawła. Jej niedopasowanie do dzisiejszych norm społecznych idealnie pokazuje jak ciężko jest być sobą, jednak na przykładzie naszej bohaterki, możemy zobaczyć, że warto zawsze być sobą nawet jeśli jest trudno.
 Sama Melody na początku mogła wydawać się pewna siebie, ba nawet były momenty, gdy myślałam, że to nie rzeczowość a pycha jednak pojawienie się w jej życiu kogoś, kto ją pokochał i dał się kochać, wyzwoliło w niej masę uczuć i cech, które stworzyły postać ciepłą, rzeczową choć trochę przestraszoną. Kreacja bohaterów na każdym poziomie była idealna, a ich zachowanie odzwierciedlało moment, w jakim się znajdowali.

„Każdy dzień jest ważny, każdy dzień jest cenny. Jest pora na smutek i pora, aby go porzucić”.

Jednak to nie romans ma kluczowe znaczenie a przemiana, jaką dzięki niemu stopniowo przechodzi bohaterka. Jej historia otwiera nam oczy na to, co ważne w życiu i pokazuje, jak łatwo jest stracić z oczu prawdziwy cel, zatracić gdzieś po drodze własne ja. Elżbieta Kosobucka stworzyła powieść dzięki, której mamy szanse stać się lepsi, zauważyć tą cienką pozornie ukrytą drogę do szczęścia.

 Historia Melody i Pawła wycisnęła ze mnie masę łez i sprawiła, że nie spałam dwie noce, zastanawiając się, czy aby na pewno ja mam wszystko, czego chcę. Tak ta powieść poruszy najcieńsze struny waszej duszy, rozedrga je i nic nie będzie w stanie zatrzymać tej rodzącej się potrzeby szczęścia, zrobienia kroku choćby najmniejszego w odpowiednim kierunku. Finał historii mnie zasmucił, ale wierze, że wszystko dzieje się po coś a „Mój pomysł na życie”
głęboko zakorzenił się w mej duszy i pozwoli na bycie lepszym, bardziej szczęśliwym człowiekiem.

Ta powieść wyciśnie z ciebie łzy radości i smutku. Pozwoli ci odkryć prawdziwe piękno i da nadzieje, która da ci siłę do realizacji marzeń. Nie jest ważne, ile żyjesz, ważne jak to życie wykorzystasz. Autorka ma nadzieje, że jej twórczość będzie budzić u czytelniczek potrzebę podążania za pragnieniami i miłością. 
Uważam, że debiutancka powieść mieszkającej na co dzień w Gdyni autorki daje czytelnikom o wiele więcej, a lekkie pióro, nadal będzie rozsiewać magię, kruszyć mury i uwalniać nadzieje. To niezwykłe kobieca i emocjonalna powieść, która swym bogactwem i silnym przekazem sprawia,że czytelnik staje się lepszy. Na prawdę warto sięgnąć po tę powieść:) 

OCENA KSIĄŻKI:


Za możliwość przeczytania „Mój pomysł na życie” dziękuje serdecznie Autorce oraz wydawnictwu Videograf.

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *