Marta wśród książek,  Recenzje

Geekerella-Ashley Poston

Spójrz w gwiazdy. Obierz kurs. Leć.
 
Los nie rozdziela po równo. Czasem wydaje się nam, że inni mają lepiej, więcej, prościej a rzeczywistość tylko w naszym przypadku przypomina Czarną Mgławice pochłaniającą pokłady naszego szczęścia. Takie myślenie skłania najczęściej do trwania w zawieszeniu, gdyż lęk przed porażką jest bardziej bolesny niż trwanie w męczącym tu i teraz.
Pozory, to element, który bezsprzecznie króluje w życiu Danielle, której życie upływa na spełnianiu zachcianek macochy i ułatwianiu codzienności jej córkom. Każdego dnia działa według misternie ułożonego planu, pilnując by na idealnym wizerunku jej rodziny, zbudowanym przez Catherine, nie pojawiła się żadna rysa oprócz niej samej. Dziewczyna ma kilka tajemnic przed wścibską macochą. Jedną z nich jest wielbienie serialu Starfield i prowadzenie bloga pod pseudonimem, na którym dzieli się swoimi analizami i miłością do serialu z innymi fanami. Bycie częścią fandomu pomogło dziewczynie pozbierać się po śmierci Ojca, który nie tylko wielbił serial, ale i stworzył konwent dla miłośników wszystkich historii, żywo wyjętych spomiędzy stronic komiksów.
Gdy nadchodzi dzień, w którym mają ogłosić obsadę do filmu na podstawie serialu Danielle jeszcze nie podejrzewa, że gwiazdy mają dla niej plan. Wybór aktora do głównej roli i jeden pomyłkowy telefon zmienią zwykłą monotonię dziewczyny i pozwolą na zmianę kierunku. Czy uda jej się pokonać uprzedzenia, odnaleźć życzliwych sobie ludzi i odczarować zły los?
Uwielbiam wszelkie odsłony i świeże spojrzenia na motyw kopciuszka w książkach. Czy z Geekerellą było podobnie?
Może faktycznie wszystko umiera-ale może w jakiś sposób wszystko,co umiera,pewnego dnia wraca.
Chwilę potrwało, zanim historia wciągnęła mnie na dobre, jednak finalnie zakochałam się w magii ukrytej między stronicami. Po pierwsze główna bohaterka, która nie tylko na charakter i cięty język, ale i wiarę we własne osądy. Bardzo długo zdaje się samowystarczalna, bojąc się odtrącenia i straty kogoś bliskiego. Otacza ją złośliwość i brak empatii, jednak ona sama nie traci szacunku do innych i wspiera słabszych od siebie. Odnajduje siłę w serialu, który wciąż jest żywą cząstką wspomnień o ojcu i stanowi dla niej odskocznię od rzeczywistości. Poza Danielle poznajemy również Dariena, który, choć ma dwoje rodziców, tkwi w próżni otoczony samotnością, ludźmi z planów filmowych i fankami. Przyjęcie głównej roli w filmie na podstawie Starfield jest dla niego ucieczką, spełnieniem marzeń i odpowiedzialnością w jednym. Stojąc u progu wielkiej szansy, musi zmierzyć się ze swoimi słabościami, rozliczyć się z przeszłością i odnaleźć prawdziwy sens w tym, co robi.
Przenikanie się światów tej dwójki to gwarancja dużej dawki humoru, mnóstwa gaf i pomyłek, a także rodzącego się uczucia. Jednak Geekerella to nie tylko główni bohaterowie, których los połączy dzięki miłości do serialu. To również szeroko pojęty fandom, który na łamach powieści przedstawiono w różnych odsłonach. To wspaniałe i pokrzepiające, gdy fani książki, serialu czy komiksu łączą się i razem przeżywają przygody swoich ulubionych bohaterów. Autorka świetnie wczuła się w klimat panujący na forach, to jak szybko reakcje na newsy dotyczące danej serii przekazywane są dalej i jak pomocni i życzliwi potrafią być członkowie takich społeczności. Jest jeszcze sam konwent, który jest chyba marzeniem każdego prawdziwego fana oraz zjawisko cosplayów, czyli nic innego jak wcielenie się w ulubioną postać.
Oczywiście, że nie jest prawdziwy. Przecież wiem o tym. […] Jednak postaci — Carmindor, księżniczka Amara, Euci, nawet król Noxów — były moimi przyjaciółmi wtedy, gdy w realnym świecie wszyscy obgadywali mnie za plecami, nazywali dziwadłem, wciskali siłą do szkolnej szafki albo udawali sympatię, żeby odepchnąć mnie tuż przed pocałunkiem. Bohaterowie serialu nigdy mnie nie opuścili. Byli lojalni, honorowi, opiekuńczy i mądrzy.

 

Fabuła stopniowo nabiera rozpędu i zabiera czytelnika w podróż po galaktyce, w której niemożliwe nie istnieje. Obserwujemy zarówno rodzące się uczucie, jak i zmiany zachodzące w głównych bohaterach. Śmiejemy się z ich pomyłek i wspieramy ich w dążeniu do celu. W przypadku tej konkretnej powieści jest to nadzwyczaj proste. Bohaterowie od pierwszych chwil dają się polubić. Podwójna zmienna narracja pozwala czytelnikowi poznać ich wnętrza, zanim oni sami odkryją co w nich siedzi. Moje serce totalnie skradła Sage, która z pozornie małomównej córki właścicielki food trucka okazała się postacią barwną, serdeczną i zabawną. Elle i Dariena polubiłam w ciut inny sposób i kibicowałam ich spotkaniu.
Powieściopisarka zaskakuje lekkością i choć sam pomysł na fabułę nie jest nowy, to wykonanie jak najbardziej przypadło mi do gustu. Mocną stroną powieści jest kreacja bohaterów, która świetnie współgra z pomysłem połączenia historii niczym z baśni o Kopciuszku z fandomami, konwentem i ideą cosplay’ów.
Geekerella prócz podobieństw do wyżej wymienionej baśni skrywa w sobie sporą dawkę pozytywnego przekazu. Pokazuje bowiem, jak ważna jest nie tylko wiara we własne siły, ale i umiejętność poproszenia o pomoc. Odzwierciedla dobry wpływ posiadania pasji i bycia częścią większej społeczności, nakłaniając do poszukiwań swojej drogi i odnalezienia własnego miejsca w galaktyce.
Jeśli nie możesz wygrać bitwy, spraw sobie lepsze działa.
Choć trochę tu schematów, całość broni się dość dobrze i z pewnością znajdzie swoją grupę docelową. Ja spędziłam z tym tytułem miło czas i nie żałuję poznania losów Danielle, Sage, Doriana i reszty. Przymykam oko na drobne mankamenty i polecam ją wam na zimową wieczorną lekturę. Nie pozostaje nic innego jak obrać kurs i lecieć do gwiazd.

 

Ocena:
 
Tytuł: Geekerella
Seria: Starfield
Autor: Ashley Poston
Wydawca: We need Ya
Liczba stron:350
ISBN:9788379769865
Data premiery: 31 października 2018

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *