Marta wśród książek,  Recenzje

Zbrodnia i Karaś-Aleksandra Rumin

Miejsce pełne sprzeczności i zmarnowanych marzeń, dla wielu jest początkiem dorosłego życia i namiastki studenckiego życia. Dla innych jedyną wolną przystanią w świecie dorosłych. Dla niego Uksword stał się ostatnim miejscem, które widział za życia. Co jeszcze widziały jego oczy?

Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego nie ma za dobrej opinii. To miejsce ostatniej szansy dla tych, co zaprzepaścili lata nauki i po źle zdanych egzaminach nie mają innej opcji na zasmakowanie studenckiego życia. Czy coś może zniszczyć i tak już wątłą renomę tego miejsca? Okazuje się, że owszem. W łazience dla kadry uczącej dwie sprzątaczki odnajdują ciało Ernesta Karasia, niezbyt lubianego i szanowanego w gronie kolegów i studentów profesora. Gdy on dokonał swego żywota w rzeczonej toalecie, w budynku Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych znajdowało się dziesięć osób. Jak umarł Karaś? Komu mogło zależeć na jego śmierci?

Aleksandra Rumin wydała swój debiut, który polecają sławne osoby, a ona sama porównywana jest do mistrzyni gatunku Joanny Chmielewskiej. Czy po takich rekomendacjach i zapewnieniach, coś mogło odwieść mnie od czytania? Czy Zbrodnia i Karaś, to rzeczywiście Komedia kryminalna, którą warto polecić?

Z komedią kryminalną bywa różnie. Ciężko uchwycić równowagę między elementami obu gatunków, tak by nie przesadzić w żadną ze stron. Gdy sięgam po ten konkretny gatunek, oczekuje ciekawego i zrównoważonego miksu tego, co obie strony mają najlepszego. Ciekawej i nieprzerysowanej fabuły, która skupi w sobie moc humoru i uniesie wszystkie tajemnice oraz bohaterów, którzy przykują moją uwagę już od pierwszych stron. Tak też było w przypadku Zbrodni i Karasia. Celowo umniejszyłam opis tego, co spotka was w środku powieści. Nie będę tworzyć także wnikliwych analiz postaw bohaterów, bo tu nie o to chodzi. Co więc musicie wiedzieć?

To proste. Język powieści jest niezwykle barwny, lekki i przyjemny, a przywodzi na myśl właśnie to ziarenko absurdu i satyry, które kocham w powieściach pani Chmielewskiej. Sposób wypowiedzi każdego z pojawiających się bohaterów jest idealnym podsumowaniem charakteru danej osoby. Powieść pochłonie was bez ostrzeżenia, nie spyta, czy macie czas na chwilę z niewymagającą łez powieścią, no, chyba że popłaczecie się ze śmiechu. Tu powinna znaleźć się uwaga, dotycząca gdzie rzeczonego tytułu nie czytać, by nie narazić się na zawistne spojrzenia tłumu.

Autorka umiejętnie włada słowem i sprawia, że nie macie chwili na zastanowienie się nad głównym pytaniem, które jest osią książki, a mianowicie: Co się stało z Karasiem? Płyniecie przez historię niczym kajak po wzburzonych wodach zbliżających go do wodospadu. Śmiech, śmiech i pamięć o jakże niesztampowych i realnych postaciach, które żywcem przypominają ci panią Zosię, co sprzątała szkolne korytarze lub tego starszego posępnego gościa, którego czasem mijasz przy przejściu na osiedle z myślą, że świetnie pasowałby na jakiegoś złoczyńcę.

Tajemnice i wielka pigułka śmiechu to dopiero początek tego, co skrywa ta niepozorna z grubości książka pani Rumin. Powieściopisarka postarała się, by nie było za łatwo, za nudno i nazbyt oczywiście. Myślę, że książka sprawdzi się, jako lektura na pierwsze słoneczne popołudnia i te szarawe wieczory, które już mniej sprzyjają leniwemu czytaniu, ale uśmiech w nich nie zaszkodzi.

Ocena:
Tytuł: Zbrodnia i Karaś
Autor: Aleksandra Rumin
Wydawca: Initium
Liczba stron:288
ISBN:9788362577903
Data premiery: 15 marca 2019

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *