Marta wśród książek,  Recenzje

„Odprowadzam ciszę” Alicja Masłowska- Burnos

„Odprowadzam ciszę”
Alicja Masłowska-Burnos 
Wydawnictwo Psychoskok 
str.298


Dziś ponownie zapraszam was do świata Mai Karewicz, którą poznajemy w pierwszej części Trylogii ciszy stworzonej przez Alicję Masłowską-Burnos. Czy „Odprowadzam ciszę” oparło się klątwie drugiego tomu? Z czym teraz przyjdzie walczyć Mai i Adamowi? Zapraszam na recenzje drugiego tomu. 
Czasami spotykamy kogoś, ot tak sobie, zupełnie niespodziewanie i ten ktoś tak za darmo, bez chęci czegokolwiek w zamian, daje nam upragnioną nadzieję, wznieca ją w nas ponownie i nieoczekiwanie na nowo…
Maja i Adam doznali wiele zła z rąk Alberta Lenkiewicza i jego złodziejskiej świty, jednak nie` poddają się złemu losowi i starają się odnaleźć w ogromie smutku jaki ich spotkał. Jednak to nie koniec ich walki o prawdę, uczucia i własny spokój. 
Na końcu stopni, tam gdzie kiedyś ja leżałam cała we krwi, zaczynały się pojawiać przepiękne złocisto- błękitne odcienie. Barwy niesamowicie piękne, spokojne, takie moje barwy z dzieciństwa. Świat nagle ukazał się w złocisto-błękitnych kolorach i obudziłam się. Tamtego poranka zaczęłam chyba powoli uświadamiać sobie jedno. Już nadszedł czas na to, aby pozwolić wygoić się poranionym łzami oczom. Dotarło do mnie jedno: noc się już kończy, a dzień? Majka? – zapytałam samą siebie w duchu. A dzień? Dzień się zaczyna.
Tym razem autorka od pierwszych stron łapie nas za gardło i trzyma do samego końca. Będziecie czuć ciarki, czyjś oddech na plecach i nic w tym dziwnego przecież cały czas nie wiadomo, gdzie jest Lenkiewicz, z kim ma powiązania i z ilu stron uderzy. Akcja tej części mknie niczym szybki pociąg odkrywając co chwilę jakieś tajemnice na drodze do pełni szczęścia naszych bohaterów. Dzieje się sporo, lecz nic nie przytłacza czytelnika. Nagle okazuję się, że zachowanie Mai jest w pełni zrozumiałe a Adam mógłby uniknąć kilku błędów gdyby pomyślał wcześniej.
Niebo spada nam na głowę nie po to, by się nami zabawić, lecz by nas podziwiać, gdy się podnosimy, Maju. Człowieka nie da się zniszczyć, człowieka nie są w stanie zniszczyć żadne rany, ani jakiekolwiek cierpienie, bo człowiek jest silniejszy niż się jemu wydaje, ty jesteś znacznie silniejsza niż się tobie wydaje.
Emocje buzują w mojej głowie a końcówka rozwala i nie pozwala zapomnieć. Także błagam o więcej, chce poznać wszystkie zagrożenia. 
Bohaterowie po raz kolejny wykreowani w 100 procentach, czujesz ich strach, żal i szczęście oraz pożądanie. Sceny erotyczne subtelne, napisane ze smakiem. Kolejny tom dobrze napisanej, trzymającej w napięciu historii o miłości, stracie i radzeniu sobie z cierpieniem. O tym, że każdy inaczej oswaja się z tragedią. To wszystko okraszone erotyką i zagadką kryminalną w tle.
Myślę, marzę o tym co wszyscy. O miłości, o zdrowiu, o szczęściu, o spełnieniu, o rodzinie. O tym co sprawia, że osiągamy ten stan umysłu nazywany szczęściem. O tym co sprawia, że jesteśmy ludźmi, że nam się chce żyć…
Kolejny raz polecam i cieszę się, że dzięki uprzejmości wydawnictwa Psychoskok mogłam zagłębić się w tak dobrą literaturę i przekonać się do Thrillerów psychologicznych.  
       

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *