Marta wśród książek,  Recenzje

Gentleman numer dziewięć-Penelope Ward

Przyjaźń. To niezwykłe uczucie, które pojawia się znienacka lub pielęgnowane jest latami. To ono trzyma cię przy życiu i pozwala podnieść się po porażkach, wybacza każde potknięcie. Od tego wsparcia wiele zależy, jednak co zrobić, gdy cios pojawia się ze strony kogoś, kto obiecał nie tylko przyjaźń, ale i miłość? Czy Gentleman numer dziewięć to dobry pomysł na zranione serce?

Kiedyś życie było jakieś prostsze, a jedyną pewną rzeczą w ich otoczeniu byli oni i ich przyjaźń. Amber, Rory i Channing byli nierozłączni, do czasu, w którym obaj mężczyźni zawarli układ, że nie zaprzepaszczą swojej relacji, a co za tym idzie, żaden nie spojrzy na Amber inaczej niż na przyjaciółkę. Co się zmieniło? Channing wyjechał na studia, a Rory wykorzystał swoją szansę i zbliżył się do Amber. Przyjaźń tej trójki zmieniła się równie mocno, co styl życia pozostawionego na lodzie Channinga. Prawie dziesięć lat później Rory porzuca Amber, łamiąc jej przy tym serce. Na jej rozterki i uczucie pustki pomogłaby pewnie dawka przyjaźni, tylko czy strzaskane serce dziewczyny poradzi sobie z tym, co szykuje jej los. Powrót Channinga to najlepsze i najgorsze co mogło się wydarzyć. Które z tych uczuć przeważy?

Co ja mam wam pisać. Wiadomo było, że sięgnę po kolejną historię spod pióra Penelope Ward i później zadręczę was swoimi odczuciami. Jak postrzegam historię Amber i jej kumpli z dzieciństwa?

Gentleman numer dziewięć nie zagrzał miejsca na półce. Niesiona przekonaniem, że to właśnie ta historia jest dla mnie odpowiednia, w tym momencie usiadłam i …przepadłam, niestety tylko na kilka godzin. Amber poznajemy, gdy musi zmierzyć się z rozpadem wieloletniego związku. Od razu przyjmujemy postawę przyjaciółki, chcącej poznać losy jej uczuć. Tylko co wśród nich robią te, którymi obdarowuje Channinga, przyjaciela sprzed lat? Miałam nadzieje, że dużo, a czy się pomyliłam, cóż to ocenicie po przeczytaniu tej historii.

Bohaterowie to nie tylko wyżej wymieniona dwójka. Penelope Ward zadbała bowiem o nasze nerwy i budowała napięcie, od czasu do czasu przypominając nam o Rorym. Były facet, były przyjaciel, tak można go określić, a ja bardzo długo i usilnie trzymałam się tej myśli. Bez względu na to, co autorka przyszykowała nam w trakcie tej podróży, zadbała o każdy szczegół. Postaci wychodzące ze złączenia jej palców z klawiaturą są niczym żywe. Lubimy ich, kochamy i nienawidzimy, ale przede wszystkim potrafimy odnaleźć się w sytuacji, w jakiej się znaleźli, złościmy się na ich decyzje, choć to błędy sprawiają, że są tak realni i bliscy.

Gentleman numer dziewięć to przede wszystkim przyjaźń, walka z uczuciami i kwintesencja tego, jak powinna wyglądać miłość do rodziców, rodzeństwa czy ukochanej osoby. To też strata i sposób na jej okiełznanie, a właściwie na walkę z bólem, który ona przynosi. Czyje uczucie wygra? Kto okaże się tym szczęśliwcem? Penelope Ward kolejny raz przykuła moją uwagę całkowicie, dała mi wybór i pozwoliła odnaleźć w swojej historii to, co dla mnie istotne. Szacunek, wolna wola i możliwość podejmowania własnych decyzji, które nie zawsze są jasne i logiczne, czy nawet słuszne, ale uczą i dają siłę na kolejne kroki naprzód.

Nie zabrakło poczucia humoru i gorących momentów, które poruszą nie jedno spragnione romansów serce. To jednak nie wszystko. Powieściopisarka kolejny raz ujęła w swojej historii coś innego. Jeśli miałabym opisać twórczość Penelope Ward w kilku słowach, opis brzmiałby tak: Zwierzątko, romans, problemy szarego człowieka, niepełnosprawność. Autorka jak nikt inny pokazuje jak ciekawy i naturalny jest świat, w którym istniejemy na równi z osobami, których sprawność nie równa się naszej. W jej przypadku często, w powieściach pojawia się autyzm, który nie jest przedstawiony stereotypowo, a niezwykle pięknie i naturalnie. Bohaterowie są jak my, bez milionów na koncie, za to z tysiącami rozterek dnia codziennego.

Gentleman numer dziewięć to powieść, przez którą się płynie i wchłania wszystkie emocje. To lekka i przyjemna historia, która ukradkiem wplata w nasze życie pytania o to, co my zrobilibyśmy na miejscu naszych bohaterów. Wpisała się idealnie w moje potrzeby i gust czytelniczy, dając oddech od codzienności. Fanki pióra autorki będą zachwycone kolejną romantyczną i naturalną opowieścią, której nie sposób zapomnieć, a wybór może być tylko jeden. Pewnie i z całą mocą jestem #teamchanning a wy?

Ocena:

Tytuł: Gentleman numer dziewięć

Autor: Penelope Ward

Wydawca: Editio Red

Liczba stron:288

ISBN:9788328354012

Data wydania: 9 lipca 2019

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *