Nowa Ewa. Początek-Giovanna i Tom Fletcher

W nastoletnich czasach największym obciążeniem dla każdego z nas były oczekiwania innych. To jaką musimy iść drogą, by uszczęśliwić bliskich i spełnić pokładane w nas nadzieje. To jednak tylko szkoła, praca i przyszłość, którą z upływem lat jesteśmy w stanie zmieniać, modyfikować pod własne pragnienia. Wszak to czy zostaniesz lekarzem, czy prawnikiem nie zmieni losów świata. A co jeśli twoje przeznaczenie i oczekiwania innych dosięgają głębszych sfer twojego życia? Ewa to nastolatka jak każda inna, no może poza tym, że na jej barkach spoczywają losy świata. Jest pierwszą dziewczyną, jaka urodziła się od pięćdziesięciu lat, więc jej pojawienie się przypieczętowało los. Gdy skończy szesnaście lat, musi stanąć oko w oko z przeznaczeniem, a właściwie zdecydować jedną z trzech opcji. Wybór jednego z trzech starannie wyselekcjonowanych mężczyzn był dla niej akceptowalny, wszakże od zawsze znała swój los. Dlaczego więc spotkanie Brama zmieniło wszystko?

Nowa Ewa. Początek

Wizji przyszłości w powieściach jest tak wiele, że nie sposób czasem odróżnić tego, co się dzieje naprawdę, a co jest tylko fikcją. Uwielbiam wsłuchiwać się w historie, które nie tylko zdają się realnie wykreowane, ale mogą stać się nie tylko wizją pewnego autora. Jak wskazuje podtytuł powieści, czyli Początek, główna bohaterka ma dać ludziom nowy początek. Nazwana imieniem biblijnej pierwszej matki, ma przypieczętować los ludzkości. Ewa jest pierwszą od pięćdziesięciu lat dziewczynką w przyszłości, w której rodzą się sami chłopcy. Od początku przygotowywana jest do pokornego przyjęcia swojego losu. Tylko czy szesnastolatka nie ma prawa do własnych decyzji?

Wśród bohaterów

Nowa Ewa. Początek to historia Utopijnej społeczności, która z niewiadomych przyczyn zmaga się z brakiem różnorodności narodzin. To też opowieść o młodej dziewczynie, która zapragnie mieć władzę nad swoim losem i decyzjami. Autorzy niesamowicie wykreowali nie tylko wizję świata, która wcale nie musi być tak odległą i nierealną, ale i bohaterów, którzy zapadają w pamięć. Czytelnik bez problemu wczuje się w klimat świata, który z pozoru nie różni się niczym od naszego, a im głębiej w niego zerkniesz, tym więcej daje ci on do myślenia. Nowa Ewa. Początek porusza bowiem temat niezwykle ciekawy, świeży i zahaczający o moralne aspekty człowieczeństwa. Mamy Ewę, nastolatkę, która ma zapewnić ciągłość gatunku i równocześnie niemającą władzy nad tym z kim powinna tego dokonać. Losy świata kontra komfort nastolatki można by rzec, ale czy faktycznie?

Fletcherowie postanowili sięgnąć po wizję świata, który mnoży masę pytań. Czy można kogoś zmusić do rodzenia dzieci? Czy istnieje inne rozwiązanie? Ewa wie, co ją czeka, jest dojrzalsza, niż wskazuje na to jej wiek, ale czy cel, którego ona jest składową, zakłada, choć cień jej komfortu i szczęścia. Jedno jest pewne. Początek czyta się świetnie. Fabuła wciąga od pierwszych chwil i choć znajdą się w niej pewne niedociągnięcia, to nie stanowią one rażących przeszkód przed ciekawą i wciągającą lekturą. Tom pierwszy wprowadza nas w ten świat, pozwala choć trochę poznać jego mechanizmy i odczuć dylematy, jakie stają się udziałem głównej bohaterki. Mam nadzieje, że kolejne tomy nie tylko rozwiną tempo akcji, ale i poukładają mi w głowie.

Podsumowanie

Nowa Ewa. Początek to historia, która czyta się sama. Świetna kreacja postaci zapewnia przyjemność z lektury. Wątek romantyczny stanowi tło dla wizji świata, iskrę, która nagle rozpala umysł i pozwala na dojrzenie innej perspektywy. To dzięki tej równowadze między delikatnością nastoletnich uczuć a wzniosłością i surowością dorosłych planów całość wypada bardzo dobrze. Mogłabym się przyczepić do kilku elementów fabuły, ale i tak uważam, że to poprawnie i lekko napisana historia, która wciąga i zachęca do dalszej przygody w tym nietypowym świecie.

Ocena: