Marta wśród książek,  Recenzje

„Sapere Aude” Małgorzata Sambor-Cao

 

Wiele godzin próbuje ułożyć, choć parę zdań. Skupiam się na treści, która żywo tkwi w mojej głowie i każde słowo, zdanie wydaje się nie takie, słabe i mało istotne. Boje się, że tak ważne przesłanie może mi gdzieś uciec, zatrzeć się pod naporem innych mniej ważnych słów jednak chce, by o tej debiutanckiej powieści dowiedziało się jak najwięcej osób. 

Małgorzata Sambor-Cao daje nam historię brutalną, wciągającą i na wskroś realną. Od pierwszych stron na twarzy czytelnika maluje się szok i niedowierzanie. To, co dla nas jest nienormalne i przeraża nas na wskroś, w Meksyku jest codziennością, której nikt się nie przeciwstawia z obawy przed utratą życia. Mafia, narkotyki, przemoc i zmuszanie do prostytucji dzieci to zjawisko powszechne w niektórych miejscach na świecie. Ludzie ze strachu nie robią nic, by to zmienić, a jeśli nawet chcą się przeciwstawić, skorumpowana policja im na to nie pozwala.

Michael van Horn jedyny syn bogatego przedsiębiorcy lokującego spory kapitał w interesach na terenie Stanów zjednoczonych i Meksyku. Młody, przystojny i pełen życiowych perspektyw może opływać w luksusach i nie zwracać uwagi na to, co dzieje się za murami willi jego ojca. Jednak on postanawia zawalczyć o tych, którzy nie mają perspektyw i wiary w to, że ich świat może być lepszy. Zakłada azyle, w których przyjmuje każde dziecko i daje im możliwość rozwoju, bezpieczeństwo i pomysł na lepsze jutro. 


Jego działania nie podobają się miejscowym grupom przestępczym, jednak nawet narażanie własnego życia nie hamuję zapału młodego mężczyzny, Jest on w stanie wiele poświęcić w obronie idei i nadziei. Jednak mafia nie zapomina i czyhając w ukryciu, może niespodziewanie uderzyć i zniszczyć wszystko, co swoim uporem osiągnął młody van Horn.

Sapere aude- miej odwagę być mądrym, ta łacińska sentencja będąca tytułem tej powieści idealnie odzwierciedla zarówno drogę autorki, jaką pokonuje każdego dnia wydając swoją powieść w selfpublishingu, jak i głównego bohatera, który walczy o lepsze jutro, dla innych nie zwracając uwagi na niebezpieczeństwa, jakie czyhają na wybranej przez niego drodze. 


Małgorzata Sambor- Cao serwuje nam mocną, brutalną i nieprzewidywalną powieść, w której w niesamowicie realny sposób ukazuje ból, cierpienie i niemoc przeplatając to odwagą, wiarą i niestrudzeniem w dążeniu do realizacji celu, tym samym tworząc niepowtarzalną przygodę po meandrach ludzkiej natury. Sprawia, że nie możemy oderwać się od słów zapisanych w książce. Pomimo brutalności przemy do przodu i z każdą chwilą zaczynamy żyć historią Michaela.

Brutalność i bezduszność, z jaką przyjdzie się mierzyć van Hornowi, będzie przesuwać jego granice, zmieniać postrzeganie świata i zmusi do refleksji nad dotychczasowym życiem. Opisy scen i przeplatanie się wątków tworzą niesamowicie przejmujące tło dla historii, której głównym motywem jest zemsta.

 Okrucieństwo, z jakim zostaję zaplanowane i przeprowadzone porwanie młodego przedsiębiorcy, sprawia, że lektura nie jest łatwa, jednak każdy najmniejszy element fabuły jest jak mały puzzel, który po chwili nabiera ogromnego sensu. Książka ta ukazuje nam, jak ciężka jest droga do bycia sobą, myślenia i czynienia zgodnie z własnym sumieniem. Nie zawsze krótsza droga jest tą łatwiejszą. Czasem potrzeba morza cierpienia, by zrozumieć, kim jesteśmy.

Każda postać zostaje wam w głowie na długo, jedna z nienawiści i chęci zrozumienia mechanizmów, jakie daną postacią kierowały a inna z fascynacji i podziwu nad poziomem moralności i człowieczeństwa. To zderzenie empatii i egoizmu w czystej postaci. Lektura dla ludzi o mocnych nerwach, dla każdego umiejącego dostrzec jak ważne jest ukazywanie bestialskich zachowań i reagowanie na nich.


Gdy znajdujesz świetny pomysł na powieść i garść odwagi na rozpoczęcie pisania, po czym łączysz to z lekkim, płynnym i niezwykle charakterystycznym stylem, jaki posiada pani Małgorzata, nie masz szans na brak sukcesu. 

Otrzymujesz powieść, która wciąga niczym rzeka a nurt brutalności, delikatnie kieruje twoje myśli na właściwe tory. Nagle otwierasz oczy i już nic nie jest takie samo. Stajesz się świadomym człowiekiem a w głębi serca marzysz o odwadze van Horna do bycia sobą w każdej chwili. Dowiadujesz się jaką siłę może mieć zemsta, jak łatwo wpaść w spirale bezmyślności i do czego mogą doprowadzić brak empatii i skrywane urazy.

Podsumowując dostajecie piekielnie dobrą i mocną lekturę z ogromnym przesłaniem, by walczyć o własne idee i dobro innych niezależnie od okoliczności. To wszystko okraszone jest ciekawą fabułą i świetnymi opisami a język powieści nie daje szans na oderwanie się od lektury przed końcem. Nie ważne czy kolejne części pochłoniesz od razu, czy potrzebujesz przerwy, by odetchnąć od siły, z jaką emocje rozsadzają serce i duszę, zaczniesz żyć tą historią a ona, będzie w tobie na długo po skończonej lekturze. 


Ja jestem pod ogromnym wrażeniem i na pewno zakupie trzy tomy, jakie zostały wydane i was również zachęcam do zapoznania się z tą powieścią, którą udało mi się przeczytać dzięki akcji Book tour u Poligon domowy (Nabór jeszcze trwa, więc jeśli macie ochotę się zgłosić, do dzieła).


Ocena książki: 


Tytuł: „Sapere Aude”
Autor: Małgorzata Sambor-Cao
Wydawnictwo: Agencja Wydawniczo-Reklamowa Małgorzata Sambor-Cao
Wydanie: I
Liczba stron: 262
Data wydania: 30.09.2014
ISBN: 978-83-938012-0-6

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *