Inne

Wywiad, cz.1 Monika Hołyk-Arora

Dziś mamy dla was nie lada gratkę. Ten post to początek wywiadu z autorką Moniką Hołyk-Arora, ale również wstęp do podróży po pewien pakiet nagród. Jeśli jesteście ciekawi twórczości autorki, warto wybrać się z nami. 
Do rzeczy.
Wywiad ma dwie części, w pierwszym z nich znajdzie się zestaw słów, które pomogą wam w ułożeniu zdania dającego szansę w losowaniu nagrody. Jedno słowo to ukryty link do drugiej części wywiadu, która również skrywa słowa i kolejny link.
Krok po kroku dojdziecie do finałowego linku, w którym dowiecie się na jaki adres wysłać odpowiedź na pytanie, które ułożycie z podanych słów. 
Linki będą aktywowały się co godzinę, zaprowadzą was przez różne blogi wprost do odkrycia tajemnicy.
 
Cieszcie się wywiadem. 
 
Jakie uczucia
towarzyszyły pani podczas wydawania pierwszej powieści?
Moja pierwsza powieść
była wydawana metodą self-publishingu na nieistniejącym już
portalu wydaje.pl. Wymagało to ode mnie sformatowania e-booka,
zrobienia wszystkiego samemu, a potem kliknięcia „Publikuj”
. Co czułam? Niepokój, obawę, ale też ekscytację. Zastanawiałam
się, czy ktoś zdecyduje się kupić książkę self-publisher’a, a
jeśli tak, czy przypadnie mu ona do gustu.
Pani twórczość
to mieszanka gatunków. Skąd czerpię Pani inspirację do swych
powieści?
Inspiruje mnie życie, stąd też gatunki również bywają różne.
Myślę, że wynika to także z tego, iż dorastam jako autorka.
Zbieram informacje, doświadczenia, notuję wiele rzeczy, aby potem
układać je niczym elementy układanki, składającej się na
kolejne powieści. Czasem wyjdzie z tego romans, innym razem fikcja
historyczna, a gdy mam mroczny nastrój wymyślam kryminał. Bywa
tak, że chodzi za mną temat, który chciałabym w swojej książce
poruszyć i to do niego tworzę całą akcję. Tak było w przypadku
opowieści – „Znamię Pytii” – moim celem było
przybliżenie ludziom istnienie i historię antycznego miasta Knidos.
Czy chciałaby
pani zobaczyć którąś ze swych powieści na wielkim ekranie?
Zdecydowanie tak, ale
powieść ta jeszcze nie została napisana. Wymyśliłam ją osiem
lat temu, mieszkając i pracując w Egipcie, niestety do tej pory
nie miałam odwagi, aby siąść i zacząć ją spisywać. Kiedy w
końcu kiedyś powstanie, będzie to prawdopodobnie ostatnia
powieść, jaka wyjdzie spod mojej klawiatury. Cała moja droga
autorska podąża właśnie w jej kierunku. Chcę w niej ukazać,
wyrywkowo oczywiście, historię, sztukę i kulturę Bliskiego
Wschodu widzianą z perspektywy kobiet.
Co panią
najbardziej fascynuje w książkach?
Książki fascynują
mnie na wiele sposobów. To niezwykłe, jak wiele historii można
opowiedzieć za pośrednictwem zaledwie trzydziestu dwóch liter
składających się na polski alfabet. Powieści wywołują pełne
spektrum emocji: od wzruszenia po nienawiść, wyciskają z nas łzy,
wzbudzają radość, zmuszają do refleksji. Są światem w
miniaturze, a zarazem tworzą zupełnie inną jakość, której na
próżno szukać w rzeczywistości.
Pani ulubiony
gatunek literacki?
Nie wiem, czytam różne
rzeczy, a dobór lektury zależy od nastroju, tego co aktualnie
dzieje się wokół mnie. Nie mniej jednak uwielbiam kryminały,
romanse oraz fikcję historyczną, co zresztą widać po doborze
historii pisanych przeze mnie. A ulubiony? Nie mam sprecyzowanego
faworyta.
Jeśli nie
pisanie, to co? Czym zajmowałaby się Monika nie pisarka?
Problem w tym, że nawet
pisząc, zajmuję się milionem innych rzeczy. Kocham fotografię i
chyba poświęcam jej równie dużo czasu, co pisaniu oraz czytaniu.
Kupuję tony książek, oglądam codziennie podcasty na temat
utrwalania ulotnych chwil na zdjęciach.
W jakim gatunku
literackim chciałaby pani się sprawdzić?
Może nie koniecznie
jest to gatunek literacki, ale marzy mi się napisanie scenariusza
filmowego.
Doszły nas
słuchy, że szykuje się kolejny kryminał. Czy uchyli nam pani
rąbka tajemnicy co do fabuły?
Tak naprawdę szykują
się dwa! Jeden ma już pierwsze dwa rozdziały, drugi właśnie
zaświtał w mojej głowie i prawdopodobnie zacznę od niego, jeśli
tylko starczy mi czasu.
Ten już zaczęty,
osadzony jest w realnym miejscu, ale ze względu na to, iż
przytoczę w nim kilka pobocznych prawdziwych faktów, które są
ukrywane, nie wyjawię nazwy tej miejscowości, ani nawet kraju.
Czytelnik
usłyszy tylko o mieście X. Całość będzie
koncentrować się wokół brutalnego morderstwa i tajemniczego
kultu – tu jestem na etapie wertowania książek z religioznawstwa
oraz nieocenionego Słownika Symboli.
Drugi zaś będzie
nawiązaniem do wielkiej miłości, która niekiedy bywa mroczna i
toksyczna. Mam nadzieję, że uda mi się zaskoczyć czytelników
moim podejściem do tego tematu. Nie zdradzę jednak nic więcej,
bowiem nadal spisuję pomysły do tej historii.
 
Jak wygląda research w pani przypadku?
Sięgam po książki,
książki, czasami również książki. To dla mnie podstawa,
zwłaszcza jeśli zawieram w swojej historii fakty historyczne,
dotyczące religii, obrządków czy też miejsc. Mam też jedną
regułę, której zawsze konsekwentnie przestrzegam – akcję
umiejscawiam tylko w miejscach, które znam. Dzięki temu łatwiej
mi się pisze, ale też opisy oraz tło historii zawsze są
wiarygodne, przez co lepiej odzwierciedlają to, co chciałam przy
okazji przekazać czytelnikom.
Muzyka czy cisza?
Co towarzyszy pani podczas pisania?
Nie ma na to reguły.
Czasami piszę w absolutnej ciszy, niekiedy słucham muzyki
instrumentalnej bądź klasycznej. Wszystko zależy od mojego
nastroju, rodzaju tekstu, nad którym pracuję, godziny i ilości
kawy wypitej danego dnia;)
Co prywatnie
czyta Monika Hołyk-Arora?
Czytam
dosyć dużo, wychodzę bowiem założenia, że bez czytania nie
można też pisać. Lubię kryminały, romanse historyczne oraz
sensacyjną fikcję historyczną, dlatego wybieram głównie tytuły
z tych trzech nurtów, ale staram się nie zamykać tylko w tych
schematach. Zdarza mi się przeczytać też biografie, tomiki
wierszy czy literaturę fachową dotyczącą fotografii, którą też
się pasjonuję.
Skąd pomysł na
tytuł pani najnowszej powieści?( Pierścień Hurrem)
Książka opowiada o
fikcyjnym pierścieniu stworzonym przez sułtana dla swojej
ukochanej. To on staje się pretekstem do ukazania czytelnikom
Stambułu widzianego moimi oczami, dlatego też po części
uczyniłam go głównym bohaterem.
Czy jest jakaś
kraina fikcyjna lub historyczne miejsce w którym chciałaby pani
umieścić swoich bohaterów?
Niezmiennie
fascynuje mnie historia antyczna i w wielu swoich powieściach
staram się ją „przemycać”, aby chociaż w okrojonej
wersji przedstawić ją czytelnikom. Drugim takim miejscem jest
Bliski Wschód i jego dokonania w dziedzinie sztuki, kultury czy
nauki. Aktualnie jest to temat dosyć trudny, wiążący się z
wydarzeniami, które ukazują tamten zakątek w niekorzystnym
świetle. Nie mniej jednak jego przeszłość jest niezwykle
fascynująca i nieświadomie sami korzystamy z dorobku tamtych
wieków. Planuję (od wielu lat) napisanie powieści, której realia
częściowo obsadzone są m.in w Damaszku Umajjadów, a dokładnie w
schyłkowych latach ich panowania, a także tuż po przejęciu
władzy przez Abbasydów. Więc niechaj tym miejscem będzie właśnie
stolica współczesnej Syrii w połowie ósmego wieku naszej ery.
Czy zmieniałaby
pani treść jakiejkolwiek napisanej przez siebie książki?
I tak, i nie. Z jednej
strony tak, bowiem zawsze można coś ulepszyć, poprawić, dopisać
czy wykreślić. Z drugiej jednak strony nie, ponieważ w momencie
kończenia danej powieści, była ona najlepszą wersją tego, co w
danym momencie życia byłam w stanie wykreować we własnej
wyobraźni. Moje powieści są więc zapisem mojego dorastania jako
autora i ukazując w jaki sposób to wszystko ewoluuje.
Co czytała
Monika, gdy była mała?
Praktycznie wszystko i
niekoniecznie były to tylko książki dla dzieci. Dosyć wcześnie
odkryłam, że można wypożyczać „dorosłe” książki na
kartę czytelniczą mamy, co często wykorzystywałam. Mając
dwanaście lat zafascynowałam się na przykład kulturami
prekolumbijskimi i przeczytałam wszystkie publikacje dostępne na
ten temat w bibliotece dla dorosłych.

 

 

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *